czwartek, 27 grudnia 2012

Chcesz Miras? No to proszę ;)

W związku z  tym, że pewien miły Pan, któremu nie potrafię odmówić (pisania bloga oczywiście) domagał się, by poletko moje ożyło i obiecał mi Czytelników w liczbie co najmniej 5 osób (nie wiem tylko, czy wszyscy z tej piąteczki są na tyle wyedukowani, żeby samodzielnie pochłaniać treść bloga), oświadczam niniejszym i obiecuję pracować nad sobą i blogiem intensywnie. I już wyjaśniam dlaczego nie potrafię odmówić Mirkowi. Otóż tenże Człek, sam wychowując trójeczkę własnych Bąbli, w tym dwie niepełnosprawne Księżniczki Julcię i Karolinkę, pomógł ludziom na granicy ubóstwa, godnie i w poczuciu bezpieczeństwa oraz bezgranicznej radości przeżyć Święta Narodzenia Pańskiego i nie tylko.
I wiecie co? To jest dla mnie dopiero Zwykły Bohater i gdybym miała taką władzę, by przyznać mu nagrodę z tej okazji, uczyniłabym to, no ale nie mam, więc mogę tylko serdecznie podziękować i dedykować Tobie Mirku i Twojej Rodzince ten blog (chociaż nie wiem, czy kiedykolwiek okaże się on cokolwiek wart). Miras, jestem zachwycona Twoją postawą, empatią, byciem dla ludzi.
Oprócz Mirka swoje serce okazał niezliczony zastęp ludzi, m.in. moja cudowna internetowo-telefoniczna (ale mam nadzieję, że to już niedługo) Znajoma - Aga. Właściwie, to ja nazwałabym Agnieszkę przyjacielem, ale nie wiem, co ona na to, więc użyłam terminu "znajoma".
Wszystkim w swoim (bo fajnie wiedzieć, że w razie potrzeby, są wspaniałe Osoby, na które można liczyć) oraz obdarowanych Rodzin imieniu chcę serdecznie podziękować. Jesteście wielcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz