poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kiełkowanie

Dawno nie pisałam. Wiecie, choróbska dzieci, walka z gorączką... Tak bywa. Poza tym dostał mi się jeszcze jeden pokoik do moderowania na eLeSie, z czego jestem bardzo dumna, bo to oznacza, że zasłużyłam sobie na czyjeś zaufanie. Dziękuję Mirku :*
Poza tym razem z Daną myślimy o pewnym przedsięwzięciu... Na razie jest, jak to Danka określiła, w fazie kiełkowania. Robimy rozeznanie. To dość poważna i czasochłonna sprawa. Zastanawiamy się nad zainicjowaniem organizacji, która wypełniałaby lukę tworzoną przez fundacje. Otóż już wyjaśniam. Większość fundacji wspomaga finansowo leczenie i rehabilitację, funduje sprzęt rehabilitacyjny, działając, nie zawsze, ale głównie dla dzieci, bo dzieci poruszą więcej serc. Wiadomo. I tu pojawia się pierwszy problem, finansowanie niepełnosprawnych dorosłych. Nadto pomoc fundacji rzadko obejmuje osoby nierokujące. Tymczasem wydatki związane ze stałym  leczeniem i rehabilitacją rujnują budżet rodzinny osób niepełnosprawnych, przewlekle chorych, bez względu na wiek, czy rokowania. Już abstrahując od  faktu, że zwykle jeden z dotychczasowych żywicieli rodziny musi zrezygnować z pracy, nawet jeśli dochód rodziny przekracza 500 zł/ osobę (czyli minimum socjalne), ba, nawet, jeśli przekracza dużo wyższą sumę, to niestety po pewnym czasie taka rodzina nie ma co do gara, najzwyczajniej w świecie, włożyć. Myślimy nad tym intensywnie. Fundacja odpada, bo niby skąd weźmiemy fundatora i fundusz, a nawet jeśli weźmiemy, to czy wytyczne fundatora nie spowodują, że staniemy się tylko jednym z wielu marketingowych tworów, pomagających osobom, które mogą gdzie indziej otrzymać wsparcie, za to są bardziej medialne.
Ten pomysł przyszedł wraz z ogromnym, powodzeniem, Waszej - Internautów z sercem, akcji pomocowej dla Danusi i Ani, jaka miała miejsce przed Świętami. Skoro są TACY Ludzie wokół, jak na ten przykład Aga, Miro i Kinia, to mam nadzieję, że kiedyś coś z tego wyjdzie. Prawda? :)

piątek, 4 stycznia 2013

1%

Zaczyna się bardzo ważny czas w roku dla rodzin osób niepełnosprawnych, czyli okres rozliczania zeznań podatkowych za rok ubiegły. Proszę, pamiętajcie Kochani moi (chociaż czytelników mam niewielu i raczej takich, którzy pamiętają), żeby przekazać swój 1% podatku na organizację pożytku publicznego, można na subkonto osoby niepełnosprawnej w fundacji, bądź stowarzyszeniu. Jeśli nadal nie wiecie, nie macie rozeznania, nie możecie się zdecydować, to poznajcie Adasia, Karolcię i Julcię, Francysia, Emisię oraz Cysię:


ADAŚ CZUCHTA


Adaś urodził się 03.08.1990 roku, jako 8-miesięczny wcześniak. W 13. miesiącu życia zachorował na wirusowe zapalenia opon mózgowych i tu zaczęły się problemy Adasia.
Mimo, że syn
aktualnie jest całkowicie zależny od otoczenia, że Jego życie naznaczone jest cierpieniem, jest chłopcem niezwykle pogodnym. Kocha muzykę i wiersze dla dzieci, zwłaszcza te z wyrazami dźwiękonaśladowczymi i koniecznie czytane przez mamę. Uśmiecha się wówczas i próbuje naśladować słyszane dźwięki. Jest bardzo rozmowny, oczywiście po swojemu, potrafi przegadać calutką noc. A najcudowniejszą na świecie rzeczą, która dodaje mi sił na co dzień, jest jego uśmiech i wypowiadane przez Adasia słowo "mama". 

ŹRÓDŁO: http://naratunekadasiowi.blogspot.com/



JULIA I KAROLINA RABENDA


ŹRÓDŁO: http://juliaikarolina.blogspot.com/



FRANIO KOSSOWSKI



Franio urodził sie w ciężkiej zamartwicy w 30 tyg. ciąży. Ważył 1 kg. Początek jego życia był bardzo trudny - 2 miesiące pod respiratorem, wylewy dokomorowe, drgawki, zaburzenia metaboliczne, 6 transfuzji, przyklejenie siatkówki laserem - długo by jeszcze można wyliczać. Z powodu bardzo trudnego początku swojego życia krasnalek potrzebuje pomocy.

ŹRÓDŁO:  http://dzielnyfranek.blogspot.com/



EMILKA URBANIK



Emilka, urodziła się 26.07.2009 r. Jej waga wynosiła 3600 a wzrost 57 cm. Wszystko było w porządku, aż do dnia, kiedy przyszedł list z Centrum Genetyki, że jest podejrzenie choroby genetycznej, jak do tej pory nieuleczalnej, zwanej mukowiscydozą. Rodzice nie dowierzali, bo przecież Emi była taka silna i nic się ze nią złego nie działo. Po 2 tygodniach zadzwonił telefon z informacją, że niestety wynik jest pozytywny. Wraz z tymi słowami Monice i Jackowi zawalił się cały świat. Długo nie umieli się z tym pogodzić. Emisia jest dziewczynką śliczną, bardzo pogodną i energiczną, wszędzie jej pełno. Niestety jednak codzienność Emilki różni się od życia jej rówieśników. Każdy dzień to walka o złagodzenie objawów i możliwie najdłuższe utrzymanie organizmu w jak najlepszej kondycji poprzez: podawanie leków, robienie inhalacji i rehabilitację.

ŹRÓDŁO:  http://www.pomocdlaemilki.pl/



CYSIA JAWORSKA 



ŹRÓDŁO:  http://marcelina-jaworska.bloog.pl/

środa, 2 stycznia 2013

Mamy 2013

Wróciliśmy. Było fajnie. Naprawdę. Aguś, Radku, Natalko i Franiu ogromne dzięki za ciepłe przyjęcie. Było nam bardzo miło Was poznać w realu. Jesteście fantastyczną, kochającą się Rodzinką. Aga i Radek, Wasze dzieci muszą być wyjątkowe, bo Wy jesteście wyjątkowi. Natalko, w życiu nie widziałam tak zatroskanej i zakochanej w młodszym rodzeństwie siostry, zwłaszcza, że ta miłość do łatwych nie należy, widać, że za Franiem w ogień byś wskoczyła. Franio, słodziak, cudny, przecudny mały łobuziak.
Poza tą wizytą było mnóstwo fajnych momentów, ale dzieciaki, jak zasmarkane pojechały, tak zasmarkane wróciły. Zmiana klimatu nie pomogła nic a nic.
Aha, Monia, Jacenty, nie gniewajcie się już. Następnym razem się uda, tylko nie chcieliśmy do Was tych bakterii i wirusów wlec, co by ich Emi nie sprezentować. Z muko to przeca nie przelewki.
Godzinkę temu, kiedy zabierałam się za ten post, miałam telefon od Dany. Leży pod kroplówą. Ty się Ciotka nie wygłupiaj, tylko zdrowiej mi tu szybko! Was też wiosenką nawiedzimy. A co! Jak szaleć, to szaleć! ;)